SM a depresja. eSeMowe sprawy. Przewlekła chorobą, jaką jest stwardnienie rozsiane, niewątpliwie weryfikuje dotychczasowe życie i plany. Poza czynnikami fizycznymi, SM oddziałuje również na psychikę chorego. Sama wiadomość o chorobie wyzwala silne emocje, takie jak: niepokój, poczucie bezsilności czy gniew.
Fot. Thinkstock/Getty Images Praca i lepsze finansowanie leczenia stwardnienia rozsianego – to kluczowe sprawy chorych z SM Dla chorych na stwardnienie rozsiane najważniejsza jest praca i dostęp do skuteczniejszego leczenia, gdyż to właśnie dzięki leczeniu można zatrzymać postęp SM i pozostawać aktywnym zawodowo. Wyniki najnowszego badania przeprowadzonego przez Dom Badawczy Maison na rzecz kampanii SM- walcz o siebie! pokazują jak olbrzymia jest determinacja i chęć walki osób chorych na stwardnienie rozsiane. Pomimo posiadanych orzeczeń o niepełnosprawności, bardzo wiele spośród nich jest aktywnych zawodowo. Pomimo różnych niedogodności związanych z terapią, znoszą ją z uśmiechem: chcą się leczyć, angażują się w swoje leczenie, choć z dużą nadzieją wyczekują nowszych terapii o wyższej skuteczności i dostępnych już w prawie wszystkich krajach Unii Europejskiej. Chorzy na SM nie rezygnują z pracy Wyniki badania stoją w opozycji do stereotypu, zgodnie z którym osoba ze zdiagnozowanym stwardnieniem rozsianym automatycznie rezygnuje z pracy i pobiera rentę. Przeciwnie – może się wydawać, że chorzy na SM tym bardziej chcą pracować! Ponad połowa, bo aż 55% badanych były to osoby aktywne zawodowo, z czego zdecydowana większość (81%) na pełen etat. Można by przypuszczać, że są to osoby w relatywnie dobrym stanie, gdyby nie fakt, że aż 56% z nich posiada orzeczenie o niepełnosprawności. „Naszym zdaniem wyniki te pokazują ogromną determinację osób chorych” – komentuje założycielka Domu Badawczego Maison, profesor UW, dr hab. Dominika Maison. „Determinację, by żyć możliwie normalnie, tak jak każda inna osoba, nie pozwolić chorobie zawładnąć swoim życiem. Wskazują na to nasze wcześniejsze badania z osobami chorymi, pokazujące jak istotnym elementem ich życia jest praca. Praca motywuje do walki z chorobą, dostarcza powodu, by wstać z łóżka, walczyć ze zmęczeniem i zniechęceniem. Ponadto daje poczucie samodzielności i niezależności, bardzo ważnej dla chorych. Wreszcie, co wiemy z wywiadów z ludźmi pracującymi z osobami chorymi z ramienia PTSR, przedłuża okres sprawności i relatywnie dobrego samopoczucia.” Wszystko to sprawia, że osoby chore chcą pracować jak najdłużej, pomimo wszelkich przeciwności. Chorzy na SM angażują się w terapię Chorzy zauważają, że terapia SM związana jest dla nich z trzema różnymi niedogodnościami, z którymi muszą sobie radzić, i trudno powiedzieć, by trudności te miały błahy charakter. Wśród najczęściej wskazywanych znajdują się poważne problemy zdrowotne (np. w przypadku terapii pierwszorzutowej ponad połowa chorych odczuwa skutki uboczne na poziomie całego organizmu, 45% ma miejscowe zmiany w miejscu podania leku). Terapia lekowa stwardnienia rozsianego to także niemałe trudności logistyczne: leki należy regularnie odbierać w konkretnej placówce, często w oznaczonym czasie. Tymczasem tylko w 42% przypadków placówka ta znajduje się w obrębie miejsca zamieszkania pacjenta, a pamiętajmy, że niemal połowa osób chorych pracuje na pełen etat! „Pozytywny stosunek do własnej terapii w zderzeniu z obiektywnymi trudnościami, jakim muszą stawiać czoła osoby chore to bardzo budujący wynik” stwierdza prof. Maison. „Pokazuje, jak bardzo chorzy na SM są zdeterminowani, by walczyć o siebie. Nie poddają się rozżaleniu, starają się akceptować swoją sytuację i koncentrować się raczej na tym, na co mają wpływ: sprostaniu codziennym wyzwaniom, przed jakimi stawia ich choroba.” Chorzy na SM marzą o nowoczesnych lekach Pomimo że osoby chore wolą stawić czoła codziennym trudnościom związanym z leczeniem niż się przeciw nim buntować, a także w zdecydowanej większości (84%) oceniają stosowaną terapię jako skuteczną, bardzo wielkie nadzieje wiążą z lekami dostępnymi w większości krajów Unii Europejskiej jednak wciąż nierefundowanymi w Polsce (np. fumaran dimetylu, teriflunomid). Niemal wszyscy deklarują, że nie mogą się doczekać, kiedy nowe terapie będą refundowane w Polsce (96%) oraz że wiążą z nimi bardzo duże nadzieje (92%). Zalety nowych terapii to nie tylko wyższa skuteczność, ale też wyższe bezpieczeństwo i wygoda stosowania. Ponad połowa (59%) chorych wyraża przekonanie, że terapia nowymi lekami będzie zdecydowanie mniej uciążliwa. „Nowe terapie to szansa dla osób chorych na normalne życie, na którym tak bardzo im zależy” podsumowuje dr hab. Maison. „To może wydawać się zaskakujące, jak bardzo wielu chorych na stwardnienie rozsiane o niczym tak nie marzy, jak o tym, by móc normalnie funkcjonować: pracować, płacić podatki, być samodzielnymi i odpowiedzialnymi za siebie. To dla nich forma udowodnienia innym i sobie samym, że SM to nie wyrok, że choroba nie przekreśla ich życia.” W nadchodzącej V edycji kampanii „SM-Walcz o siebie” organizatorzy zamierzają zbudować świadomość tego, że mimo iż stwardnienie rozsiane jest chorobą ciężką i przewlekłą, to właściwa terapia, rozpoczęta na wczesnym etapie coraz częściej daje szanse na w pełni normalne funkcjonowanie. „Kampania ma być blisko człowieka, pokazać historię jego życia z SM, wyzwania, zmagania i sukcesy” – zapowiada Malina Wieczorek – pomysłodawczyni kampanii. Badanie zrealizowane na przełomie grudnia 2015 i stycznia 2016 przez Dom Badawczy Maison we współpracy z agencją Telescope na próbie n=396 osób chorych na stwardnienie rozsiane. Źródło: materiały prasowe
30 maja obchodzimy Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego (SM). To jedna z najczęściej występujących chorób ośrodkowego układu nerwowego. Jak wynika z ostatniego raportu NFZ w 2016 r. na stwardnienie rozsiane zachorowało w Polsce 2,4 tys. pacjentów, co przekłada się na wskaźnik 6,3 pacjentów na 100 tys. ludności.
Interaktywna symulacja pozwoli zrozumieć chorych na stwardnienie rozsianeNa swoim blogu ... Na SM zapadają najczęściej ludzie młodzi, między 20. a 40. rokiem życia; nieco częściej chorują kobiety. Jest to jedna z najczęstszych przyczyn niepełnosprawności u osób młodych. U ... Z SM można żyć aktywniemówią osoby zaangażowane w kampanię Mam SM. Szacuje się, że w Polsce żyje około 50 tysięcy osób chorych na stwardnienie rozsiane. To jedna z najczęściej występujących przewlekłych chorób ... Stwardnienie rozsiane - diagnoza, objawy, leczenie, profilaktykaChoroba może przebiegać na kilka sposobów, różniących się wzorem zaostrzania objawów i nawrotów. SM może przybierać formę łagodną lub złośliwą. O pierwszej z nich mówimy, gdy na przestrzeni 15 lat ... Leczenie SMDrżenie rąk to dolegliwość, która występuje zarówno u ludzi ... SM dłużej będzie sprawny, będzie mógł pracować i w pełni uczestniczyć w życiu - twierdzi... Danuta Kosicka choruje ... Grzesiek cieszy się życiem. Poznajcie człowieka, który nie poddaje się chorobieWalczyć się nauczył, bo dopadła go okrutna choroba ... Bloga o nazwie SMan stworzył w połowie ubiegłego roku. – To z założenia miała być forma terapii. Kiedy usłyszałem diagnozę SM (łac. sclerosis ... Siostry chore na stwardnienie rozsianeRoksana Olszewska i Natalia Bielecka – siostry bliźniaczki zachorowały na stwardnienie rozsiane. To... Drżenie rąk to dolegliwość, która występuje zarówno u ludzi młodych, jak i u starych. Ostatnio tę ... "Nie sam na SM" - rusza kampania edukacyjna na temat stwardnienia rozsianegoKampania "Nie sam na SM" skierowana jest do nowo zdiagnozowanych osób oraz najbliższych z ich otoczenia, tj. rodziny, partnerów, przyjaciół, znajomych, jak również kolegów z pracy czy ... Stwrdnienie rozsiane diagnozaDrżenie rąk to dolegliwość, która występuje zarówno u ludzi młodych ... Stwardnienie rozsiane (SM) to schorzenie ośrodkowego układu nerwowego. W Polsce na tę przypadłość choruje ... Objawy stwardnienia rozsianegoStwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex, SM) to choroba... Drżenie rąk to dolegliwość, która występuje zarówno u ludzi młodych ... która prowadzi bloga Blog With a Smile. Marihuana szansą dla chorych na Alzheimera? Naukowcy twierdzą, że może spowalniać chorobęMiałaby ona pomagać chorym na Alzheimera – spowalniać rozwój choroby. To kolejne schorzenie, po stwardnieniu rozsianym ... Pozytywny wpływ marihuany na chorych na Alzheimera stwierdził ... Stwardnienie rozsianeDrżenie rąk to dolegliwość, która występuje zarówno u ludzi młodych ... Gościem będzie dr nauk medycznych Joanna... Dla chorych na SM ośrodek "Wichrowe Wzgórze" jest najważniejszym ... Stwardnienie rozsianeDrżenie rąk to dolegliwość, która występuje zarówno u ludzi młodych ... w Gdańsku będzie działać nowa poradnia tylko dla chorych na stwardnienie rozsiane. Wnioskowali o nią ...
Strona 1 z 2 - Ludzie chorzy na padaczkę - napisał w Padaczka: Witam szanownych ludzi chorych na padaczkę Zbieram ludzi chorych żeby założyć POLSKIE STOWARZYSZENIE LUDZI CIERPIĄCYCH na PADACZKĘ w Koszalinie. Chcemy założyć takie Stowarzyszenie żeby poznać się z nowymi ludźmi? Stowarzyszenie by organizowało: Raz a nawet dwa razy do roku turnusy rehabilitacyjne. Spotkania
Od 1 stycznia 2014 r. chorzy na stwardnienie rozsiane (SM) w Polsce zaczynają tracić dostęp do skutecznego leczenia z powodu decyzji urzędników - alarmują lekarze i pacjenci. Podkreślają zarazem, że bez terapii młodym pacjentom grozi niepełnosprawność. O tym, że w 2014 r. dostęp do terapii klasycznymi lekami immunomodulującymi (interferonem beta lub octanem glatirameru - PAP) straci w Polsce dostęp ok. 1000 chorych na SM eksperci mówili we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie. Podkreślali też, że zmianę, która poprawi sytuację chorych można wprowadzić szybko na drodze administracyjnej. Na SM - poważne przewlekłe schorzenie neurologiczne - cierpi w naszym kraju od 45 do 55 tys. osób. Choroba ujawnia się przeważnie między 20. a 40. rokiem życia i jest najczęstszą przyczyną inwalidztwa ludzi młodych. Prof. Krzysztof Selmaj, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi przypomniał, że w Polsce, według obowiązujących przepisów, leczenie chorych na SM klasycznymi lekami immunomodulującymi przestaje być refundowane pacjentom po upływie 60 miesięcy, nawet jeśli terapia jest skuteczna. Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym tak się dzieje. Profesor zaznaczył, że nie ma to żadnego uzasadnienia medycznego. "Polska jest absolutnym kuriozum. W innych krajach chorzy są leczeni cały czas dopóki terapia przynosi efekty, przerywają je tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. gdy są jakieś powikłania" - powiedział. Z polskich badań, które przedstawił neurolog, wynika, że w pierwszych sześciu miesiącach od przerwania skutecznego leczenia wyraźnie wzrasta ryzyko pojawienia się kolejnego rzutu choroby. Objawia się to różnie - u chorego mogą nagle pojawić się trudności z chodzeniem, zaburzenia widzenia, mowy. Dochodzi też do szybkiego spadku sprawności, a pacjent może nawet w krótkim czasie wylądować na wózku inwalidzkim. Tak było w przypadku Moniki Kładko, której terapię najpierw przez dwa lata pomagała sfinansować rodzina (miesięczny jej koszt szacuje się obecnie na ok. 3 tys. złotych), a później otrzymywała refundację w ramach programu lekowego przez trzy lata. Dzięki terapii Monika skończyła studia, zaczęła pracę zawodową. Jednak po upływie trzech lat straciła prawo do refundacji. "Po odstawieniu leku mój stan tak szybko się pogorszył, że w ciągu 4-5 miesięcy siadłam na wózek inwalidzki" - wspominała Monika. Z danych przedstawionych przez Magdalenę Fac z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego (PTSR) wynika, że w styczniu leczenie zostało już odebrane 51 osobom, a w lutym dostęp do niego ma stracić kolejnych 102 chorych. "Sytuacja pacjentów jest dramatyczna" - oceniła. Obecna na spotkaniu Aleksandra Jodłowska, która na SM zachorowała w wieku 30 lat ma stracić refundację leku za dwa tygodnie. "To oznacza dla mnie ogromny stres, bo nie wiem, kiedy będę mieć kolejny rzut i nie wiem, jak będzie wyglądał" - powiedziała. Zaznaczyła, że obecnie pracuje na pełny etat, płaci podatki i chciałaby to robić aż do wieku emerytalnego. Fac zaznaczyła, że PTS od ponad roku informowało Ministerstwo Zdrowia, że od początku 2014 r. pacjenci zaczną tracić skuteczną terapię ze względu na ustalone administracyjnie ograniczenie czasowe. Przypomniała też, że na zlecenie ministra zdrowia prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM) Wojciech Matusewicz wydał w październiku 2013 r. opinię na temat zasadności przedłużenia okresu stosowania standardowych leków immunomodulujących u chorych na SM w ramach programu lekowego. Była ona bardzo pozytywna. "Działania MZ w ostatnim półroczu odbieraliśmy jako sygnały, że resort proceduje tę sprawę. Wszystkie zainteresowane strony - lekarze, pacjenci, producenci leków - zakładały, że MZ zamierza ten arbitralny czas leczenia znieść" - powiedziała Fac. Tymczasem, w liście, jaki PTSR otrzymało 30 grudnia 2013 r. z resortu zdrowia napisano, iż podjęte działania miały jedynie charakter opiniotwórczy, a procedura administracyjna w tej sprawie nie została wszczęta. Na pytanie PAP o to, czy MZ prowadzi prace nad zmianą długości leczenia chorych na SM w ramach programu lekowego rzecznik resortu Krzysztof Bąk poinformował, że w przypadku zmian w programie lekowym, które mogą wpływać na wydatki płatnika publicznego (NFZ), postępowanie takie może być wszczęte jedynie na wniosek producenta terapii. 20 grudnia 2013 r. minister zdrowia wystąpił do producentów leków z pytaniem o możliwość złożenia wniosków w tej sprawie, wcześniej bowiem takie wnioski nie wpłynęły. Część z nich zadeklarowała taką chęć, jednak ze względu na konieczność przygotowania dokumentacji refundacyjnej nie da się określić terminu jej przedłożenia, zaznaczył Bąk. Tymczasem, jak oceniła Fac, zmiany w programie dotyczące czasu trwania leczenia można wprowadzić w trybie administracyjnym. Umożliwia to artykuł 155 Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Taka ścieżka znacznie przyspieszyłaby proces, podczas gdy wprowadzanie zmian na podstawie wniosków refundacyjnych zajmie co najmniej rok, a w tym okresie pacjenci będą tracić leczenie. Potwierdziła to w rozmowie z PAP mecenas Ewa Rutkowska z kancelarii Baker & McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy. "MZ przyjęło - moim zdaniem błędną - interpretację, że każda zmiana w zakresie refundacji, która rozszerza wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia powinna być procedowana w drodze nowego wniosku refundacyjnego. Powołuje się przy tym na ustawę refundacyjną, ale ja zapisu tej treści w niej nie znajduję" - powiedziała PAP mecenas Rutkowska. Według niej zgodnie z art. 24 ust. 5 tej ustawy, który być może ma na myśli MZ, nowy wniosek refundacyjny składa się wówczas, gdy refundacją miałby być objęty dany lek w dodatkowym wskazaniu, czyli w innej chorobie. "Ale w przypadku wydłużenia czasu terapii nie mamy do czynienia z tym przypadkiem" - zaznaczyła. Dlatego, według niej, można tu zmienić dotychczasową decyzję w ścieżce administracyjnej. Zgodnie z art. 155 KPA decyzję w danej sprawie można by zmienić, jeśli nie ma przepisu, który by się tej zmianie sprzeciwiał, a przemawia za tym interes społeczny lub słuszny interes strony. "Myślę, że o słusznym interesie społecznym w przypadku chorych na SM możemy mówić" - zaznaczyła mecenas.
Na świecie na stwardnienie rozsiane (SM) choruje ponad 2.5 mln osób. Aż 630 000 przypadków dotyczy Europy (Guzik i Kwolek, 2015). Z badań epidemiologicz-nych wynika, że zapadalność na SM w Polsce to od 45 do 92 osób na 100 tysięcy mieszkańców. Co roku odno-towuje się około 2000 nowych przypadków SM (Rosiak
Stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex – SM) jest najczęściej występującą pierwotną chorobą ośrodkowego układu nerwowego. Ma ono charakter zapalny, a jego istotę stanowią rozsiane ogniska demielinizacji w mózgu i rdzeniu kręgowym. Charakterystyka objawów Stwardnienie rozsiane przebiega z reguły rzutami. Przyjmuje się, że obok objawów neurologicznych, aż u 2/3 pacjentów mogą występować różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, zwłaszcza depresja i inne zaburzenia nastroju. Szacuje się, że u blisko 50% pacjentów z rozpoznaniem SM rozwinie się pełnoobjawowy zespół depresyjny w ciągu życia, z kolei jego roczne rozpowszechnienie sięga 20%. Depresja U chorych z diagnozą SM pozostaje, niestety, zazwyczaj niezdiagnozowana i nieleczona. Częściej występuje ona w okresach nawrotów choroby oraz w przypadku progresywnego charakteru niesprawności neurologicznej. Jednak z obserwacji wynika, że nawet pacjenci z łagodnym przebiegiem SM i rzadkimi nawrotami są obarczeni wysokim ryzykiem rozwoju depresji. Etiologia depresji w SM nie została w pełni poznana. Prawdopodobne wydaje się współdziałanie czynników psychologicznych, społecznych i neurobiologicznych. Bardzo istotnym zagadnieniem jest również depresjotwórcze działanie niektórych leków stosowanych w SM – głownie interferonu oraz hormonów sterydowych. Rozwój depresji w przebiegu SM może przyspieszać pojawienie się kolejnego rzutu choroby, wiąże się też ze zwiększonym ryzykiem samobójstwa. Szacuje się że zagrożenie samobójstwem wśród pacjentów z SM jest kilkakrotnie większe niż w populacji ogólnej. Leczenie depresji w przebiegu SM często wymaga współpracy neurologa i psychiatry, a polega na zastosowaniu leków przeciwdepresyjnych oraz oddziaływań psychoterapeutycznych. Zaburzenia afektywne dwubiegunowe Rozpowszechnienie zaburzeń afektywnych dwubiegunowych (tj. stanów depresji, manii i hipomanii) w grupie pacjentów z SM sięgać może nawet 13%, jest więc znacznie większe niż w populacji ogólnej. Może to wynikać zarówno z samej istoty choroby (uszkodzenia obwodów neuronalnych odpowiedzialnych za regulację nastroju i emocji), jak i zastosowanego leczenia (hormony sterydowe, ACTH). W grę wchodzi również psychologiczna reakcja na chorobę w postaci uruchomienia mechanizmów obronnych osobowości, które mogą generować stany wzmożonego samopoczucia. Leczenie zaburzeń dwubiegunowych w przebiegu SM polega na zastosowaniu leków normotymicznych (lit, walproiniany), atypowych leków przeciwpsychotycznych i leków przeciwdepresyjnych w połączeniu z psychoedukacją, pomocą psychologiczną a niekiedy psychoterapią. Patologiczny śmiech i płacz Tj. niezamierzone wybuchy śmiechu i płaczu, bez towarzyszącego nastroju depresyjnego lub maniakalnego), występuje u ok. 10% chorych w przebiegu SM. Dotyczy to głównie osób z poważnym inwalidztwem, zaburzeniami funkcji poznawczych, dłuższym czasem trwania choroby i uszkodzeniami kory przedczołowej. W leczeniu patologicznego śmiechu i płaczu uzyskiwano poprawę po wprowadzeniu niektórych leków przeciwdepresyjnych (np. inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny) Lęk Rozpowszechnienie lęku wśród osób chorych na Stwardnienie rozsiane waha się w szerokich granicach 19–90%. Jest więc możliwe, że jest on nawet częstszym problemem niż depresja. Najczęstszą postacią jest zespół lęku uogólnionego. Na drugim miejscu plasuje się zespół leku napadowego (tj. napady paniki). Wśród czynników ryzyka rozwoju zaburzeń lękowych wymienia się: płeć żeńską, współwystępowanie depresji i ograniczone wsparcie społeczne. Zespół chronicznego zmęczenia lub łatwa męczliwość i brak energii Dotyczą większości pacjentów chorujących na Stwardnienie rozsiane. Objawy te mogą wystąpić na każdym etapie choroby niezależnie od poziomu niesprawności, także w przypadkach łagodnych. Jego cechą charakterystyczną jest nasilanie się pod wpływem ciepła (tzw. objaw Uhthoffa). Zespół zmęczenia zależny od SM, przejawia się jako uczucie przytłaczającego znużenia już po niewielkim wysiłku. Zespół ten wymaga przede wszystkim różnicowania z depresją. W leczeniu zespołu zmęczenia jako podstawowe stosuje się oddziaływania niefarmakologiczne, takie jak: programy ćwiczeń rehabilitacyjnych, terapię poznawczo-behawioralną, terapię zimnem i pulsami elektromagnetycznymi, jogę oraz wprowadzenie częstych odpoczynków w ciągu dnia. Uzupełnieniem tych działań może być farmakoterapia, głównie w postaci modafinilu lub amantadyny. Psychoza W SM psychoza należy do rzadziej występujących zaburzeń psychicznych. Jest z reguły związana z uszkodzeniami płatów skroniowych. Może przypominać w obrazie schizofrenię (psychozy schizofrenopodobne) lub charakteryzować się występowaniem przemijających urojeń. Opracował dr hab. n. med. Marcin Siwek, na podstawie: „Zaburzenia psychiczne w neurologii” (Dominika Dudek, Marcin Siwek, Bartos Grabski; Termedia, Poznań 2009)
p.o. Dyrektor KOMR. Witamy na stronie internetowej Krajowego Ośrodka Mieszkalno-Rehabilitacyjnego dla Osób Chorych na Stwardnienie Rozsiane w Dąbku. Mamy nadzieję, że znajdą tu Państwo potrzebne informacje. Zapraszamy do naszego Ośrodka!
Jeżeli myślicie, że osobie chorej na SM łatwo jest uzyskać zwolnienie lekarskie to się grubo mylicie. Gdy choroba atakuje absolutne nic nie jest proste i łatwe. W poniedziałek zaczęłam ratować się wlewami z witamin. Sprawdzone. Pomagają. Są drogie. Chciałam je opłacić z pieniędzy gromadzonych na subkoncie (dzięki Wam, kochani) Ergo PTSR musi opłacić fakturę za nie. Pierwszy wlew opłacam sama (200 zl zainwestowane w zdrowie). Następnie z fakturą za kolejne dawki w ręku człapie do siedziby ptsr. Na szczęście w miare blisko. Wchodzę. Wszystkie pokoje pusciutkie, pracownice na korytarzu paplają o niczym. Pytam w sekretariacie czy mogę zostawić fakturę. - Nie, do działu subkont. Prosto do końca i w lewo - ryczy sekretarka. Idę. Mijam korytarzowe divy. Wchodzę we wskazane drzwi. Jedyna obecna za biurkiem osoba rozmawia przez telefon z matką. 10 minut. Gdy kończy wchodzę. Ewidentnie przeszkadzając. Przekazuję fakturę i pytam czy wszystko ok. Pani orzeka, że muszę przynieść zaświadczenie od lekarza neurologa że mogę brać te suplementy. Nogi unikają się pode mną. I weź tu teraz znajdź neurologa! Wiem, że muszę to ogarnąć ale nie wiem czy wystarczy mi sił by dostarczyć to osobiście. Pytam czy mogę przeslać skan. Słyszę, że nie... - Proszę przynieść oryginał. Wtedy podejmiemy decyzję czy opłacić fakturę. Wewnątrz krzyczę "kurwa" na zewnątrz łzy rezygnacji zbierają się w oczach. Jadę do przychodni pod domem. Może mają neurologa. Może wystawią mi zwolnienie. Staje przy okienku rejestracji i przez kolejne 20 minut jestem ignorowana przez obsługę. Z jednej z podsluchanych rozmów telefonicznych dowiaduje sie, że nie mają dziś miejsc do żadnego lekarza. Wychodzę. Piszę do mojego szpitalnego lekarza czy mogę wpaść następnego dnia na dyżur. Nie odpowiada. Następnego dnia dzwonię do przychodni dla pracowników. Dowiaduje się, że akurat dziś przyjmuje neurolog. Jadę. Neurolog stwierdza niezdolność do pracy ale nie może wystawić zwolnienie, bo mu jakieś przepisy nie pozwalają. Wystawia za to papierek dotyczący suplementów i zaświadczenie dla innego lekarza o potrzebie zwolnienia. Idę do recepcji. Pokazuje zaświadczenie i pytam czy jest dzis lekarz, który może mi wystawić L4. Recepcjonistka proponuję bym udała się do lekarza, który przyjmuje w mojej pracy. Wyjaśniam jej że ni ch ja. Ledwo doczlapalam się tutaj i więcej nie dam rady. Pani złośliwie: - skoro pani chodzić nie może to może po karetkę zadzwonić? Wyjaśniam kolejny raz na czym polega problem. Jasno jak debilowi. Na co jestem chora i co to znaczy. Pani chowa głowę pod ladę i nie mówi już nic. Wydawać by się mogło, że nastąpił impas ale do akcji wkracza znana mi z przychodni w pracy pielęgniarka. Dzwoni do lekarza obecnego w mojej pracy, wyjaśnia o co chodzi, czyta zaświadczenie neurologa, prosi o wystawienie L4. Sprawa załatwiona.